piątek, stycznia 16, 2004

4 kadencja, 66 posiedzenie, 3 dzień - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu Hanna Kuzińska: "Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu Hanna Kuzińska:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W rzeczywistości w tych wypowiedziach zawarte są dwa pytania. Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy nie ryzykujemy takiej sytuacji, że oddajemy rzeczywiście możliwość pisania oprogramowania jednej korporacji, a więc czy nie chodzi tutaj o przyznanie jakichś szczególnie uprzywilejowanych pozycji konkretnie Microsoft Office. Chciałam powiedzieć tak, że 90% oprogramowania w Europie rzeczywiście pisanych jest w Microsoft Office, natomiast ok. 5% w Linuksie. " - hmmm... może i jest taki system operacyjny lub środowisko programowania: Microsoft Office (bo nazwa jakby gdzieś zasłyszana :), ale LinuKS?
"Są jeszcze inne możliwości zastosowania innych oprogramowań, zdajemy sobie z tego sprawę, przy czym odpowiedzią na to pytanie jest to. My proponujemy opisanie struktury danych, która pozwoli na tłumaczenie tego oprogramowania z Microsotf na Linuks lub na jakikolwiek inny program. Jest to odpowiedź na pytanie, że system napisany w Microsotf w ogóle nie daje specjalnych przywilejów jednej korporacji na świecie. Jeśli chodzi o drugie pytanie, tłumaczenie tego programu jest rzeczywiście prostą sztuczką, prostym zabiegiem informatycznym. Druga rzecz dotycząca opisu, można powiedzieć, tego całego oprogramowania. Proszę państwa rzeczywiście jest tak, że gdyby zastosować propozycję zawartą w poprawce pana posła Stryjewskiego i podać pełne kody źródłowe, ustawa, w której proponujemy anonimowość, całkowicie traci sens. Nie możemy po prostu przyjąć tej poprawki zaproponowanej przez pana posła. (Poruszenie na sali)"
- anonimowość ? chyba programistów, co by ich po kometarzach w kodzie źródłowym nie móc zidentyfikować :)))

- Matko Święta! ...i tacy ludzie decydują o informatyzacji Polski - a dopóki Polacy zajmowali się informatyką hobbystycznie, to Polska całkiem niezły poziom pod tym względem reprezentowała... tak, bo jak to jest czyjeś hobby, to ma o tym jako takie pojęcie, a jak musi decydować za naród (cały - chciało by się rzec), to ... po co? :|

Brak komentarzy: